Dzisiaj 1 września a tym samym koniec wakacji. Odkąd skończyłyśmy szkoły ta data nie wpływa już szczególnie na nasz porządek roku, a czas wakacyjny trwa dopóki dopisuje pogoda. Jednak uznałam, że to dobry pretekst aby cofnąć się myślami do pełni lata i zdać Wam małą relację z naszego tegorocznego, wakacyjnego wyjazdu. Nowe miejsca, nowe smaki – te dwa kierunki zazwyczaj przewodzą naszym podróżom. W tym roku wybór padł na weekend we Wrocławiu. Czy znajdziemy tam coś inspirującego? Zobaczmy. 🙂
Nocleg w piekarni – BaseCamp
Czy może być coś lepszego niż nocleg w mieszkaniu w kamienicy, którymi Wrocław słynie? Okazało się, że może – nocleg w zrewitalizowanej i przebudowanej piekarni! Base Camp Wrocław to nowe miejsce na noclegowej mapie Wrocławia. Zabytkowy budynek piekarni Mamut to teraz nowoczesny akademik. Cześć kondygnacji jest przeznaczona dla studentów a część dla turystów. Wszystko uzupełnione sporymi częściami wspólnymi. Na tą chwilę rezerwacji można dokonywać przez booking i airbandb, ale polecam spróbować rezerwacji telefonicznej, bo możecie się tak samo miło zaskoczyć ceną jak my. 😉 Historyczna tkanka uzupełniona nowoczesnością to to co kochamy najbardziej i co miałyśmy przyjemność podziwiać z bliska. Co tu dużo mówić, zobaczcie sami.
Po sąsiedzku znajdziecie bardzo dobre śniadania w Petit Fours by Tobiasz Herman. Powołując się na nocleg w Base Camp macie tutaj zniżkę -10%.
Jedzenie w dżungli – Woosabi
Jedzenie – to mu podporządkowane są trasy, którymi się poruszamy. Dodatkowo jeżeli trafimy do miejsca z dobrym designem i winem to już w ogóle jesteśmy w niebie. Odkryciem tego wyjazdu jest Woosabi, która ma dwie lokalizacje we Wrocławiu przy ul. Włodkowica oraz ul. Świdnickiej. Obie restauracje są utrzymane w stylistyce Urban jungle. Żywe rośliny i motywy roślinne, różne odcienie zieleni, drewno oraz złote elementy – w wielkim skrócie tak wygląda klimat tych wnętrz. Jak się w nich czułyśmy? Wspaniale! To totalnie nasza estetyka. Lokal przy ul. Świdnickiej podwójnie kradnie serce swoją elegancją i elementami historycznej tkanki. Do tego pyszny poke bowl i owocowe prosecco. Czego chcieć więcej?
Naprzeciwko lokalu przy ul. Świdnickiej żegnamy ikonę postmodernizmu – Solpol w trakcie rozbiórki.
Zaglądamy też do centrum handlowego Renoma, gdzie jak czytamy na profilu fb znajdziemy „poszanowanie historii ze współczesnym designem”. Jednak trafiamy na trwający remont, który nie pozwala nam przyjrzeć się temu miejscu dokładnie. Ruszamy dalej.
Historia bez użycia słów – Hotel The Bridge MGallery i restauracja Craft
Do hotelu The Bridge MGallery trafiłyśmy z polecenia zaprzyjaźnionego architekta. Musiałyśmy na własne oczy zobaczyć jak dobrą robotę zrobiło Medusa Grup, którzy odpowiadają za projekt wnętrz. Nie jestem w stanie powiedzieć jak dużo czasu tam spędziłyśmy, ale obiekt nas pochłonął. Skrzywienie zawodowe kazało rozbijać w głowach każdy element na części pierwsze. Dzięki czemu jestem w stanie stwierdzić, że wnętrza są świetnie dopracowane w najmniejszym detalu. Najważniejszy element, który odpowiada za wyjątkowość tego miejsca, to jego silny związek z przeszłością. Jednak architektura tego obiektu wcale nie historyzuje aby odnaleźć się w miejscu najstarszej części Wrocławia. Zamiast tego znajdziemy tutaj materiały, które budują inne budynki na Ostrowie Tumskim, grafiki dawnego Wrocławia i postaci z nim związanych, czy szklana ściana ze spływającą wodą. Ta ostatnia przypomina nam gdzie jesteśmy – w miejscu dawnego mostu łączącego wyspę z lądem. To naprawdę sztuka powiedzieć tak dużo nie używając słów.
Gdzie te winiarnie?
Zbliża się wieczór więc pora na obserwowanie nocnego życia z kieliszkiem wina w dłoni. Mając na uwadze, że w Poznaniu nie trudno o klimatyczne winiarnie bez większego przygotowania zdajemy się na los. Los przynosi nam stolik na placu przy synagodze pod Białym Bocianiem. Miejsce jest niewątpliwie urokliwe, ale nadal brakuje nam winiarni rodem z poznańskich jeżyc, więc ruszamy dalej i… nie znajdujemy. Na trochę dłużej zatrzymuje nas Pestka, na sąsiedniej ulicy, jednak czy to już wszystko Wrocławiu? Jeżeli macie jakieś miejsce do polecania, które nam umknęło, koniecznie piszcie, a jeżeli nie to proszę na poważnie zainteresować się uzupełnieniem tego braku!
Nie wszystkie plany wyjazdowe udało się nam zrealizować, ale działo się też dużo fajnego bez planu. Na pewno jeszcze wrócimy do Wrocławia więc jeżeli masz dla nas jakieś polecenia to koniecznie zostaw nam je w komentarzu.